piątek, 6 stycznia 2012

Chwilka oddechu.

Witam! Dzisiaj święto tak wyczekiwane po ciężkim tygodniu. Nawet nasze dziecko pozwoliło nam się wyspać do 9:30, co jest niestety rzadkością, gdyż w weekendy i święta budzi się i nas około 7:00:)))))) Wczoraj zabrałam się za renowację osłonki na świeczkę opisywaną w poście pierwszym. Małe rączki mojej córki też miały co robić, ponieważ dzielnie mi pomagała. Na cztery ręce ścierałyśmy papierem rdzę, robiłyśmy to prawie godzinę. Kiedy już zostały ciężko dostępne miejsca, pomalowałam je odrdzewiaczem do metali. Po uporaniu się z rdzą przyszedł najlepszy moment, czyli malowanie. Zapasy mojej farby zostały uzupełnione wczoraj, więc zabrałam się do pracy. Efekt zostawiam Waszej ocenie:







Żeby nie było za mdło, gwiazdki pomalowałam lakierem dekoracyjnym w kolorze złotym.

W trakcie zakupów rynkowych nabyłam jeszcze ramę po obrazie za cenę 7 zł. Biedna ledwo się trzymała w całości, obdrapana i popękana, ale z pięknym motywem. Wyglądała tak:



Najpierw rozłożyłam ją na części pierwsze, przeczyściłam papierem ściernym drobnoziarnistym, ale bardzo delikatnie. Oczyściłam z pyłu i posklejałam wszystkie pęknięcia. Braki w strukturze uzupełniłam masą szpachlową do drewna. Po wyschnięciu pomalowałam metodą suchego pędzla. Na koniec przybiłam gwoździe i dodatkowo łączenia skleiłam klejem vicol. Miejsca uzupełnione masą szpachlową delikatnie pomalowałam farbą V33 w kolorze ciemnego dębu, żeby nie rzucały się w oczy.
A oto efekt końcowy:







Teraz tylko muszę pomyśleć nad tym co ta piękna rama może zdobić:))))
Pozdrawiam wszystkich zaglądających.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz