Witam! Wiem, że jest już po świętach, ale świeczniki możemy przecież użytkować przez cały rok, bądź w celach nastrojowych, bądź też dekoracyjnych. W ostatnim czasie nabyłam takich sztuk dwie. Jeden drewniany, a drugi z metalu w kolorze mosiądzu. Przed malowaniem wyglądały tak:
Metalowy urzekł mnie pięknym wzornictwem:)
Po raz pierwszy przed pomalowaniem ostatniej warstwy zastosowałam świecę i delikatnie przetarłam papierem ściernym. Oczywiście gdybym jeszcze nie dodała koronki to byłabym chora;))))))) Koronka może występować w różnych aranżacjach. Jedyne czego mi teraz brakuje, to świecy o odpowiedniej średnicy.
Metalowy świecznik jest bardzo powierzchownie przemalowany, więc jeśli będę chciała powrócić do pierwotnego stanu, wystarczy zanurzyć gąbeczkę w gorącej wodzie i wszystko ładnie schodzi.
Dzisiaj jestem wyjątkowo senna, więc ten post będzie króciutki. Na koniec chciałam podziękować za miłe komentarze i pozdrawiam wszystkich bardzo gorąco:)))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz